Dzisiejsze batony proteinowe to alternatywa dla wszystkich „zdrowych” batonów ze sklepowych półek. Ile razy nabraliście się na kolorowe opakowanie, na którym narysowane są kłoski zbóż, kolorowe owoce, a w tle widnieje sylwetka sportowca? Zapewne nie raz, nie dwa. Przecież miały być nietuczące i zdrowe. Też to znam. Od kiedy zaczęłam uważniej czytać etykiety produktów, które wybieram okazało się, że znakomita większość tych hipotetycznie zdrowszych przekąsek napakowana jest cukrami (w przeróżnej postaci), tłuszczami trans i barwnikami. Między innymi dlatego na moim blogu możecie znaleźć sporo przepisów na słodkości (które uwielbiam), które są bez chemii i zastępują mi sklepowe gotowce. Jednymi z ulubionych moich łakoci są batoniki proteinowe. Zaspakajają ochotę na słodkie, a ponadto są one świetnym sposobem na szybkie uzupełnienie białka i węglowodanów po treningu.
SKŁADNIKI:
– 100g drobno pokrojonej mieszanki orzechów (orzechy włoskie, nerkowce i migdały),
– 2 łyżeczki masła migdałowego,
– 2 łyżeczki miodu,
– 2 łyżki siemienia lnianego,
– 2 łyżki nasion chia,
– 40g ekspandowanego ryżu brązowego (może być też amarantus),
– 15 świeżych daktyli,
– 1 banan,
– 2 łyżki suszonej żurawiny,
– 1 łyżeczka cynamonu,
– 60g odżywki białkowej,
– ½ szklanki płatków gryczanych,
– 1 szklanka płatków owsianych.
PRZYGOTOWANIE:
Daktyle dokładnie umyj i usuń z nich pestki. Następnie zalej je gorącą wodą i odstaw na 20-30 min. Gdy daktyle rozmiękną, dodaj do nich pokrojonego banana, żurawinę, miód, masło migdałowe i wszystko zblenduj na jednolitą masę. Dodaj pozostałe składniki. Wszystko mieszaj do połączenia się składników. Kilku centymetrową warstwę masy wyłóż na prostokątną blaszkę (20 cm x 20 cm) i odstaw do lodówki na noc. Przed zjedzeniem całość pokrój na 10-12 batonów.

Takie batony proteinowe nie dość, że są przepyszne to w dodatku są bardzo dobre dla naszego zdrowia. Takie batony w sklepach są bardzo drogie, ale przygotowując je samemu nie dość, że zrobimy coś zdrowego to od razu zaoszczędzimy 😉